wtorek, 29 marca 2016

BOLESNA RZECZYWISTOŚĆ

Statystyki dotyczące chronicznego bólu przytłaczają: na tę utrudniającą codzienne życie przypadłość cierpi miliard ludzi na całym świecie, w tym ok. 116 milionów dorosłych Amerykanów. Ale problem nie dotyczy wyłącznie określonej grupy wiekowej. Zdarzało mi się leczyć pacjentów w wieku od 6 do 96 roku życia. Co więcej, choroba nie wybiera – nie ma znaczenia, kim jesteś ani co dotychczas osiągnąłeś; czy jesteś sportowcem, czy większość czasu spędzasz na siedząco. Ból nikogo nie dyskryminuje. Wszyscy możemy paść jego ofiarą.

   Z tego powodu chroniczny ból trafił na drugie miejsce najczęstszych problemów, z jakimi odwiedzamy lekarza – na samym szczycie listy znajdziemy przeziębienie. W 2002 roku na leczenie przewlekłego bólu wydano 70 miliardów dolarów. W 2011 roku te koszta wzrosły do 635 miliardów, podczas gdy ogólne wydatki na służbę zdrowia wyniosły 2,2 biliona dolarów. Wychodzi na to, że te 635 miliardów to ni mniej, ni więcej, tylko 1/4 wszystkich wydatków zdrowotnych – na leczenie chronicznego bólu wydawano nieco ponad jednego dolara z czterech. Żeby sprowadzić problem do właściwych proporcji, dodam, że w tym samym czasie szacowany koszt leczenia chorób układu sercowo-naczyniowego wyniósł nieco ponad 400 miliardów dolarów.
Koszty leczenia nie odbijają się wyłącznie na grubości portfela chorego; sięgają dużo głębiej, oddziałując na ekonomię kraju. Wszechobecność problemu bólu ma kolosalny wpływ na działanie sfery biznesowej – wedle danych przedstawionych w raporcie Institute of Medicine w roku 2010 obniżona produktywność przełożyła się na straty w wysokości od 297,4 do 335,5 miliarda dolarów. Wartość finansową utraconej produktywności wyznaczają trzy szacunkowe czynniki: liczba opuszczonych dni w pracy (11,6–12,7 miliarda dolarów), opuszczone godziny (95,2–96,5 miliarda dolarów) i pomniejszona wysokość wypłat (190,6–226,3 miliarda dolarów). Kiedy porównamy to zestawienie z badaniami z 2003 roku opublikowanymi na łamach „Journal of the American Medical Association”, okazuje się, że w analizowanym przedziale czasowym straty spowodowane obniżeniem produktywności wyniosły 61,2 miliarda dolarów. Od tego czasu choroba kosztuje nas coraz więcej.
Rosnące koszty leczenia chronicznego bólu dotykają nas wszystkich. To z ich powodu wzrasta koszt ubezpieczenia społecznego i zmienia się stawka odpisów podatkowych. Cenę zwiększonych wydatków na leczenie płacą też ludzie, którzy nie cierpią na chroniczny ból. Kiedy koszty usług medycznych przekraczają wysokość składki ubezpieczeniowej, obserwujemy trzy rzeczy: rośnie nasza składka, wzrasta bezpośrednie obciążenie dla kieszeni, a stawki lekarzy maleją. Moim zdaniem problem chronicznego bólu przyczynił się w znacznym – o ile nie w decydującym – stopniu do pogłębienia obserwowalnej od kilku lat samowoli firm oferujących ubezpieczenia zdrowotne.


   Pomijając koszty finansowe, których nikt nie podaje w wątpliwość, wydaje się, że prawdziwą ceną, jaką płacimy, jest cierpienie fizyczne i emocjonalne oraz jego wpływ na nasze codzienne życie. Do mojego gabinetu trafiają osoby, które doświadczają prawdziwego bólu, i świadomość tego rozdziera mi serce. Ci ludzie unikają robienia tego, co lubią, bo ból związany z tymi czynnościami jest nie do zniesienia. Jakość ich życia znacząco spadła, a stan ten utrzymuje się niekiedy nawet 20 lat. Prawdą jest, że część pacjentów, którzy do mnie trafiają, nie leczyła się wcześniej, jednak większość zdążyła już zaliczyć wędrówkę po gabinetach lekarskich. Poddawali się kolejnym zabiegom chirurgicznym, które nie przyniosły ulgi w cierpieniu. Przyjmowali leki i stosowali terapie, które maskowały problem, ale nic ponadto. Skoro wydajemy na leczenie chronicznego bólu więcej niż kiedykolwiek wcześniej, dlaczego problem nieustannie się pogłębia? Jak obecnie radzimy sobie z bólem – i dlaczego się to nie sprawdza?

wtorek, 22 marca 2016

Sporadyczne bóle głowy

BÓLE GŁOWY to jedna z najczęstszych dolegliwości. Nie są chorobą, ale objawem, który może mieć różne pochodzenie. Około 80% kobiet i 50% mężczyzn cierpi okresowo z powodu bólów głowy.
Zależnie od czasu trwania, bóle dzieli się na:
sporadyczne
ostre
przewlekłe i nawracające.
ODMIANY I PRZYCZYNY
Sporadyczne bóle głowy

Dotykają prawie wszystkich ludzi (w wyniku infekcji, po nadużyciu alkoholu, wskutek przemęczenia itp.). Trwają one zwykle krótko, są niezbyt nasilone oraz ustępująsamoistnie lub w wyniku prostego samoleczenia. Dolegliwości te nie są powodem zgłaszania się do lekarza i nie ma potrzeby omawiania ich szerzej.